sobota, 20 czerwca 2015

Wakacje z psem czy bez

Każdy z nas, na którymś etapie swojego życia napotyka na swojej drodze psa. Ukochany zwierzak podążający radośnie za nami krok w krok. Gdy przychodzi czas na podjęcie decyzji i w naszym domu pojawia się pies, okazuje się najtrafniejszą decyzją, jaką mogliśmy podjąć w danym momencie. Nie bądźmy zatem dla niego katem – starajmy się być najlepszym przyjacielem. 



Słodziutki, puchaty przyjaciel domu 


Ale czy na pewno decyzja o przyjęciu pod nasz dach pieska jest przemyślana. Często nie zastanawiamy się nad tym, z czym wiąże się nasza chwila słabości, wtedy gdy odbieramy małego puchatego szczeniaczka z hodowli. Staje się pępkiem świata. Jest śliczny, czasem trochę brudzi w domu lecz nie ma to najmniejszego znaczenia bo darzymy psiaka szczególnym uczuciem. Staje się on członkiem naszej rodziny. Wszyscy znajomi mają zdjęcia naszego pupila. Na portalach społecznościowych umieszczamy całą dokumentację tego jak rośnie, co je, jak się rozwija.


Pierwsza refleksja przychodzi gdy musimy wyjechać z domu. Tylko na weekend a zaczynają się pojawiać problemy. Co zrobić z psem. Przecież nie zostawimy go samego w domu bo zapaskudzi dywany, poza tym pozostaje kwestia karmienia. W panice szukamy w kontaktach telefonu odpowiedniej osoby z grona znajomych. Najlepiej ktoś, kto też ma zwierzaka w domu. Okazuje się to nie takie proste. Próby zostawienia „tylko” na dwa dni pupila z obcą dla niego osobą, to nie tylko trauma dla psa ale jak się okazuje, duży problem dla właściciela. Dla psa każda zmiana otoczenia to duże przeżycie. Ciężko mu dostosować się do nowego miejsca, w którym będzie przebywał a jeszcze trudniej jeżeli będzie musiał w nim spać. Ale co tam. Przecież to tylko dwa dni.


Z pupila, ba wręcz członka rodziny zaczyna się robić problem i to nie mały. Pies zaczyna być dla wielu zbyt dużym ciężarem. Zaczyna przeszkadzać i coraz częściej pojawia się myśl o rozwiązaniu tego problemu. Raz na zawsze.

Problem, wyrzeczenia i smutek


Kiedy nadchodzi ten najsmutniejszy dzień w życiu naszego pupila. Tutaj pomysłowość właścicieli jest nieograniczona. Zaczyna się od tego, że pies zaczyna we wszystkim przeszkadzać. I przychodzi punkt kulminacyjny. Wakacje. Decyzja, do której posuwają się właściciele czworonogów są wprost niewyobrażalne. Porzucenie psa przywiązanego do drzewa w lesie, to już standard. Co rusz słyszymy o tego typu praktykach. Nikt z naszego otoczenia, nie chce zgodzić się na opiekę nad pupilem podczas wakacyjnych wojaży. 


Do niedawna przyjaciel i najnowszy członek rodziny zostaje porzucony w nieznanym dla niego otoczeniu, wyrzucony z rozpędzonego samochodu na autostradzie bądź najbardziej okrutny sposób na pozbycie się czworonoga o jakim słyszałem. Człowiek zabrał psa na spacer do lasu. Wziął ze sobą także siekierę. Obserwowany był przez jednego z sąsiadów. Gdy wracał do domu, szedł już jednak sam, lecz wciąż z siekierą w dłoni. Tylko obywatelskie podejście sąsiada uratowało życie psu. Niedaleko w lesie odnalazł on świeżo wykopany dołek, którego sklepienie u równym takcie unosiło się i opadało. Psa z rozbitą czaszką i jak okazało się zakopanego żywcem odnalazł sąsiad. Zwyrodnialcowi grożą 3 lata pozbawienia wolności.


Przyjaciel na całe życie


Zostając właścicielem czworonoga musimy sobie zdawać sprawę z tego, że droga jaką przyjdzie nam przejść to wspólne kilkanaście najbliższych lat. Planujmy zatem zakup psa w sposób przemyślany. Skoro zdecydowaliśmy się na by mieć psa znajdźmy miejsce również dla niego podczas wakacyjnego odpoczynku. 



Nie czyńmy tego pochopnie na skutek tymczasowego impulsu a gdy zabawka nam się znudzi lub zacznie być niewygodnym dodatkiem nie porzucajmy jej w lesie przywiązanej na smyczy do drzewa. Smutek w psich oczach, który możemy zobaczyć w każdym schronisku dla zwierząt jest przejmujący.

Łukasz Herjan 2LDZ